Nawiązując do tytułu relacji, zegarek wyliczył mi 194648 kroków i przeliczył to na 136km, zaniżę tą wartość do 120km, bo jakaś część tych kroków była pewnie krótszych.
Pogodę mieliśmy idealną, więc fizycznie przyjęliśmy to dość lekko, choć każdy coś na stopie z Rzymu sobie przywiózł
:lol:
Scala SantaAPERTURAFeriali6.00 - 14.0015.00 - 18.30 (Ottobre-Marzo)15.00 - 19.00 (Aprile-Settembre)Festivi7.00 - 14.0015.00 - 18.30 (Ottobre-Marzo)15.00 - 19.00 (Aprile-Settembre)Więc otwarte są od samego rana do wieczora i krótka przerwa w ciągu. W tamtym roku był remont, może się już skończył. We wcześniejszych latach, jak byłem za każdym razem z samego rana była cisza i spokój i mało ludzi.
MacGyver napisał:Scala SantaWięc otwarte są od samego rana do wieczora i krótka przerwa w ciągu. W tamtym roku był remont, może się już skończył. We wcześniejszych latach, jak byłem za każdym razem z samego rana była cisza i spokój i mało ludzi.Remont trwa, byłem ok. 9 rano i było zamknięte, wisiała kartka, że otwarte od 15-tej.
MacGyver napisał:Scala SantaAPERTURAFeriali6.00 - 14.0015.00 - 18.30 (Ottobre-Marzo)15.00 - 19.00 (Aprile-Settembre)Festivi7.00 - 14.0015.00 - 18.30 (Ottobre-Marzo)15.00 - 19.00 (Aprile-Settembre)Więc otwarte są od samego rana do wieczora i krótka przerwa w ciągu. W tamtym roku był remont, może się już skończył. We wcześniejszych latach, jak byłem za każdym razem z samego rana była cisza i spokój i mało ludzi. Relacja bardzo fajna.
Porta maggiore nic ciekawego. Na wzgórze można wyjechać autobusem, najlepiej podjechać na zatybrze a potem którymś autobusem wjechać na wzgórze i zjechać. Bardzo ładny wiok
@jawwByłem w Rzymie, chyba jak 99% forumowiczów, więc zdjęcia głównych atrakcji niewiele wnoszą.Natomiast liczyłem, i to bardzo, na powieść drogi.Bardzo nietypowy pomysł, Rzym w 194648 krokach, powinien zawierać zdjęcia... drogi. Jedyne zdjęcie, które zrobiło na mnie wrażenie, to Via Appia. Mam taką sugestię, przeredaguj relację, koncentrując się na drodze, zalety, wady chodzenia, nietypowe niedostępne dla innych wrażenia z pieszego łażenia np. z lotniska do hotelu. Opisz to, co wartościowego, niezwykłego wniosła droga, okrasz to zdjęciami drogi.A będzie to relacja - mocny kandydat do relacji miesiąca. A tak, cóż kolejne wspomnienia aparatu, bo Was w tej relacji nie ma.
eskie napisał:@jawwByłem w Rzymie, chyba jak 99% forumowiczów, więc zdjęcia głównych atrakcji niewiele wnoszą.Natomiast liczyłem, i to bardzo, na powieść drogi.Bardzo nietypowy pomysł, Rzym w 194648 krokach, powinien zawierać zdjęcia... drogi. Jedyne zdjęcie, które zrobiło na mnie wrażenie, to Via Appia. Mam taką sugestię, przeredaguj relację, koncentrując się na drodze, zalety, wady chodzenia, nietypowe niedostępne dla innych wrażenia z pieszego łażenia np. z lotniska do hotelu. Opisz to, co wartościowego, niezwykłego wniosła droga, okrasz to zdjęciami drogi.A będzie to relacja - mocny kandydat do relacji miesiąca. A tak, cóż kolejne wspomnienia aparatu, bo Was w tej relacji nie ma.Wiesz, ja raczej pisałem dla tego jednego procenta, co nie byli, choć faktycznie nie zastanowiłem się, że większość czytelników będzie tych co byli. Sam też wolę czytać relacje z duszą, doznania i odczucia autora lekkim piórem pisane. Ale to też trzeba potrafić,bądź nabierać doświadczenia, moja to pierwsza relacja.Niemniej główny zamysł był taki, by zamieścić dużą część danych zebranych w przygotowaniach, co może komuś kiedyś ułatwić jego planowanie Rzymu, choć też nie chciałem przesadzić z tą bazą.Powiem Ci, że nawet nie planowałem tej relacji, więc nie mam wielu zdjęć dróg, bo chodzenie na wyjazdach jest dla mnie tak naturalne, jak dla innych picie drinków przy basenie podczas urlopu, po prostu się nie zastanawiam nad tym że to coś nietypowego.A że moim głównym hobby jest bieganie, toteż jestem lekko sfiksowany na cyfry określające dystans i stąd taki tytuł.Aby nie pozostało tak szorstko, jeśli macie ochotę zapraszam do przeczytania aksamitnej relacji mojej żony z tego wyjazdu https://niezwyczajnadziewczyna.blogspot.com/2019/02/rzym-w-6-dni-120km-w-nogach.html
Myślę że wbrew temu co eskie wieszczy spora część osób będzie czytać Twoją relację przed pierwszym wyjazdem do Rzymu i jestem pewien że będzie ona dla nich bardzo pomocna
;)Poza tym ja czytałem z przyjemnością pomimo kilkukrotnego pobytu.
Większość miejsc, gdzie coś spożywaliśmy wynotowałem jako polecane z innych stron, więc jak ktoś będzie w pobliżu może tam się posiłkować bez ryzyka.
Miałem wgraną także mapę toalet znalezioną w sieci, która kilka razy się przydała.
https://www.google.com/maps/@41.871979,12.4205805,12z/data=!3m1!4b1!4m2!6m1!1s1sGzXY0w-thNEe-uk_98cmWAMVxo
Nawiązując do tytułu relacji, zegarek wyliczył mi 194648 kroków i przeliczył to na 136km, zaniżę tą wartość do 120km, bo jakaś część tych kroków była pewnie krótszych.
Pogodę mieliśmy idealną, więc fizycznie przyjęliśmy to dość lekko, choć każdy coś na stopie z Rzymu sobie przywiózł :lol: